poniedziałek, 22 września 2014

#2 Obawy cz.1

 Na początek, trochę pofilozofujemy... ;)

_________________________________________________

Dlaczego część pierwsza? Bo odsłon i aktów Obaw może być kilka...
Przynajmniej kilka takich rozdziałów kłębi mi się gdzieś na dnie świadomości...

W zeszłym roku, ba, nawet i wcześniej, wręcz zaczytywałam się w artykuły o modzie ślubnej, tradycjach, przesądach, przeglądałam połacie stron z sukniami, zaproszeniami, butami.
Jako początkujący fotograf, przejrzałam mnóstwo stron, blogów i portfolio fotografów wszelkiej maści.
Wciąż rozmawiałam z Mary* o krojach pasujących do figury, koronkach, odcieniach bieli, długości welonu.

W końcu minęły cztery lata mojego związku z Misiem** i zaczęłam oczekiwać czegoś więcej...
- Chcę deklaracji, że to będzie na zawsze... - żaliła się.




Nie bałam się powiedzieć mu tego wprost, od dawna wiedział...
Na wspomnienie terminów zakazanych, takich jak: ślub, wesele, pierścionek, obrączki, oświadczyny - krzywił się i czym prędzej zmieniał temat. Przynajmniej teraz wiem, że planował to od dawna, a peszył się na wspomnienie tych rzeczy, gdyż nie chciał niczego zdradzić... ;)



 Zarysowanie fabuły dla zobrazowania sytuacji obecnej...


Teraz, jako dumna Narzeczona, z wymarzonym pierścionkiem na palcu zaczynam się... Obawiać...


Po zaręczynach, gdy trzeba było ustalać termin, rezerwować salę, zespół, fotografa, kamerzystę, catering - wszystko stało się tak osiągalne, namacalne i niechybne, że... Stwierdziłam, iż nie nadaję się na Pannę Młodą.
Nie widzę się w białej sukni, wymarzonej fryzurze, ułożonej przez zaufaną fryzjerkę, świetnym makijażu, spod ręki ulubionej makijażystki...
Gdy przeglądałam suknie ślubne, nagle, nic mi się nie podobało. Wcześniej upatrzone motywy, kolory, dodatki - zblakły i nie były już wystarczająco dobre.

Zaczęłam się zastanawiać... Nad przyszłym życiem, domem, pracą, rodziną, dziećmi... Czy ten oto mężczyzna, którego pamiętałam jeszcze jako chłopca, zapewni mi bezpieczeństwo, dobrą przyszłość, opiekę, miłość, gdy do życia wkradnie się rutyna...?
Po ślubie przejmę Jego nazwisko,  zamieszkamy z teściami, będzie trzeba zacząć się budować, znaleźć pracę, stać się rodzicami...
Przecież jakiś rok temu tak bardzo tego chciałam!

Ja...? Mąż? Dzieci? Praca? Budowa?

Sam ślub i wesele (dwudniowe, planowane na jakieś 200 osób) nie były dla mnie na tyle przerażającą rzeczą, co życie, które czeka mnie, nas, po tym wszystkim...

Nikomu o tym nie powiedziałam. Nie podzieliłam się tymi myślami z Misiem. Wstydziłam się...
Bo jak można po ponad czterech latach związku, po przyjęciu oświadczyn (w morzu szczęśliwych łez i spazmatycznych próbach zaczerpnięcia powietrza, by coś z siebie wykrztusić), zastanawiać się...

Na szczęście okazało się, że nie jestem jedyna...  ;)

I dzięki temu, obawa zniknęła...

To nad czym się zastanawiałam, miałam wątpliwości, stało się moją siłą.

Może nie nadaję się na razie na żonę, o czym czasami przypomina mi Sprawca Zamieszania (odpłacam się mu, przypominając, że on nie nadaje się na męża ;)), ale wiem, że gdy nadejdzie czas, aby się w tę rolę wcielić, mimo potknięć i niedociągnięć, uda mi się...

Tak jak udało się to już niejednej...


Zbuduję dom, zasadzę drzewo...


Ale najpierw na zawsze zwiążę się z tym dzieciakiem, którego pamiętam ze szkoły i spotkań oazowych.
Z tym samym dzieciakiem, który jeszcze nie do końca dorósł, a ja wciąż wołam za nim: Kochanie, zapnij koszulę, bo się przeziębisz; Weź te lekarstwa, na pewno Ci pomogą; Idź z kolegami, tylko bądź grzeczny...
Z dzieciakiem, od którego usłyszałam: Gotujesz najlepiej na świecie, o wiele lepiej niż moja mama...












*Mary - kumpela ze studiów, prawie na progu przełomowych wydarzeń i Tego Dnia, doradczyni, znawczyni ostatnich trendów i blogów lifestylowych... I <3 U, Mary :3

**Misio - sprawca zamieszania (!), znajomy od czasów gimnazjalnych (od 9 lat), przyjaciel z czasów spotkań oazy (od 7 lat), towarzysz mojego życia (od 5 lat), Narzeczony (od grudnia 2013) i PM (za niecałe 2 lata)... :*

1 komentarz:

Madzia pisze...

No tak. Pięknie się zapowiada :)